Obserwatorzy

czwartek, 19 lipca 2012

Czegoś mi brakowało. A to coś znaczy brak tego doprowadzał mnie do szału.


Zaczęło się niewinnie. Zwykły wakacyjny romans. Pewnego ciepłego wieczoru przypadkowo spotkałam go na plaży. Te same zainteresowania, łączyło nas wszystko. On był wymarzonym chłopakiem. Wyższy o głowę, blond z oczami niebieskimi jak letnie, bezchmurne niebo. Jego słodki uśmiech potrafił roztopić niejedno dziewczęce serce.
- No to co dziś robimy? – podbiegłam pod chłopaka i objęłam go od tyłu.
- Co tylko zechcesz. – uśmiechnął się słodko i pocałował mnie w policzek. Nieśmiało złapał mnie za rękę, ścisnęłam ją pewnie. Są wakacje, chyba nikt nie zakochuje się na serio, nie?
I tak właśnie minęły moje wakacje w jednym z hiszpańskich kurortów z cudownym chłopakiem u boku.
- Czyli to koniec? – pociągną nosem przytulając mnie mocniej do siebie. Staliśmy wtuleni w siebie ostatniego wieczoru na plaży. Lekkie podmuchy z nad morza chłodziły moja rozpaloną od tłumienia w sobie emocji. Twarz.
- Niall… - uścisnęłam jego dłoń. – sam przecież dobrze znasz odpowiedź. – uśmiechnęłam się do niego ciepło. Przejechałam ręką po jego malowanych włosach.
- No tam. Tylko będę bardzo tęsknił. – odwzajemnił uśmiech i założył mi włosy na ucho. Bez namysłu pocałowałam go po raz ostatni. Po raz ostatni zatopiłam usta w jego słodkich i delikatnych wargach. Pękało mi serce na widok jego jak cierpi ale to jego wina – ja ostrzegała. Podczas podróży samolotem nie czułam nic. Nie czułam nic przez najbliższy tydzień, żaden smutek, żal, tęsknota. Nic. Spławiałam każdego chłopaka, nikt mi nie odpowiadał. Byłam coraz bardziej nerwowa, zła, obojętna, smutna? Czegoś mi brakowało. A to coś znaczy brak tego doprowadzał mnie do szału. Miały miesiące a moje uczucie nie. Wręcz przeciwnie powiększało się z dnia na dzień. Tęskniłam za nim! Tak cholernie mi go brakowało. Gdybym mogła cofnąć czas…
Na ulicy przypadnie w kogoś wpadłam.
- Przepraszam. – rozpoznałam Irlandki akcent.
- Niall? – spytałam niepewnie, ledwo słyszalnie. Chłopak cicho zaklną.
- Autograf, zdjęci czy co chcesz? – podniósł głowę. Zsuną kaptur i szeroko się uśmiechną.
 - Ewelina? – szepnął. Przytaknęłam ruchem głowy. Ruszyliśmy na spacer. Jak się okazało chłopak był w bardzo popularnym zespole którego nie znałam. Dziwne.
- Niall… - zaczęłam nie odrywając wzroku od chodnika. – Popełniłam błąd. Wszystko zepsułam. – obiją mnie ramieniem. Nie powinnam była ci pozwolić tak wyjechać. Wszystko mogło być inaczej…
- Czyli ty…
- Tak. Zdałam sobie o tym sprawę za późno. Wiem wszystko spieszyłam – spojrzałam na niego niepewnie. Ujął moją twarz w dłonie i namiętnie pocałował.
- Ja ciebie też kocham mała. – przyłożył swoje czoło do mojego patrząc mi głęboko w oczy.

8 komentarzy:

  1. krótki ,ale bardzo fajny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ojejku. słitaśny. A czemu "Ewelina" a nie "Karola"? Hahahah <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. super ,ale lepsze by było coś troszkę dłuższego ;p ale i tak mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny :D Mogła bym prosić o jakiś rozdział z imieniem Kamila albo Wiktoria ? :D xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku jakie to jest słodkie! Kocham cię za to że wymyślasz takie zajebiste historie.
    Niall Horan ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. mmmm...
    bardzo dawno nie czytałam nic z Horanem
    ostatnio wyładniał;)
    czekam teraz na Zayna no i Liama
    /z

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej . Świetny blog i rozdział . Chciałbym Cię zaprosić do przeczytania mojego bloga i do zostawienia jakiegoś komentarza . Proszę Cię także o to , abyś obserwowała mojego bloga , jeżeli oczywiście chcesz . Pozdrawiam i proszę o poinformowanie mnie o nowym rozdziale . Apple ! . ♥
    A oto link do bloga : http://zyjwlasnymsneminiebudzsie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń